Szanowny Panie Doktorze, W odpowiedzi na Pana wątpliwości uprzejmie informuję, że istotnie w arkuszu rejestracyjnym pojawiły się dodatkowe dane dotyczące numeru PESEL i NIP Użytkowników. Taki wymóg został nam postawiony w trakcie akredytacji MPE w Naczelnej Izbie Lekarskiej, a konkretnie po konsultacjach z osobą odpowiedzialną ze strony NIL dr n. med. Ładysławem Nekanda-Trepką. Uzasadnieniem jest fakt - o czym Pan sam wspomina - że czynione są przez NIL intensywne starania, aby w przyszłości lekarze mogli odliczać od podstawy opodatkowania koszty związane z kształceniem ustawicznym (NIP). Nie wszystkie kursy będą bowiem bezpłatne – stanowi o tym również regulamin MPE. Uczestnictwo w programach edukacyjnych musi w jakiejś części podlegać zasadom rynkowym. Ponieważ projekt MPE nie powstał przy zaangażowaniu środków publicznych musi mieć zdolność samofinansowania się, przewidujemy konieczność generowania faktur lub rachunków. Z kolei numer PESEL spełnia dwa zadania: - Pierwszy, to „filtr” dla osób nieuprawnionych (można sobie wyobrazić „sprytnego” pacjenta, który numer PWZ weźmie z pieczątki lekarza i podejmie próbę złamania regulaminu, a tym samym naruszenia korporacyjnego charakteru zamkniętej części MPE), - drugi, biorąc „ponadczasowy” charakter projektu MPE (od kształcenia na odległość nie ma odwrotu) nie trudno wyobrazić sobie sytuację, że Użytkownicy MPE będą stawali się autorami treści edukacyjnych, a tym samym zaczną współpracować z MPE pobierając z tego tytułu wynagrodzenie. Dane PESEL będą wtedy niezbędne do wygenerowania PIT-u. Mam nadzieję, że niniejsze wyjaśnienie będzie dla Pana satysfakcjonujące. Życząc sukcesów zawodowych pozostaję z wyrazami uszanowania Robert Kujawa – Konsultant MPE |